Wakacje z Lexem zaliczone dowiózł cały dobytek nad morze na działkę. Samochód zapakowany po dach ale jakoś na nim to nie zrobiło wielkiego wrażenia. Nad morzem zrobione po lokalnych drogach dobre z 500km a spalanie gazu 10 litrów w trasie z rowerami z prędkościami autostradowymi 13l. Pod koniec czerwca jest plan na polerkę i powłokę ceramiczną. Zobaczymy jak się będzie spisywać.
No i odebrany po nałożeniu ceramiki i zrobieniu polerki w Moki Garage. Lakier był w niezłej kondycji ale jednak ceramika robi robotę fajny efekt został uzyskany. Na lakier wjechała powłoka Williams Racing Ceramic Coat z 5-letnią gwarancją. Zobaczymy jak się będzie spisywać. Nie wiem czy jak wyjeżdżał ten Lex z salonu u Helmutów to tak dobrze wyglądał Przy okazji pojawił się też nowy emblemat na tylnej klapie bo stary był pęknięty i mocno mnie raził. Cena nowego w ASO: 1200 zł (sic!)... Udało się znaleźć nowy za ułamek tej kwoty.
Lexus pochłania bezproblemowo kolejne kilometry, tym razem wylądowałem nim w Bieszczadach Spalanie po górskich serpentynach - poniżej 10 litrów lpg W międzyczasie wpadły mi w łapki w dobrej kasie OEM felgi Lexusa produkowane przez BBS do tego modelu. Poddałem je renowacji. Jeszcze kapsle muszę odświeżyć.
Dawno tu nie zaglądałem Outlander Sport czyli potocznie nazywany ASX'em przypłynął bardzo szybko. Udało się mi jeszcze załapac na normalne ceny za dolara. Po rozładunku i wstępnej ocenie nie było źle Do wymiany zderzak przód plus kratki i duperele, błotnik lewy przód, nadkole, dolny wahacz, chłodnica skrzyni, lampa lewy przód, oba przednie halogeny, osłona prawego lusterka, osłona silnika, łaczniki staba, gumy staba. Zdecydowałem sie tez na wymiane tylnego zderzaka bo ten seryjny wygladał słabo a udało mi się znaleźc w kolorze bez konieczności malowania za 100 zł Dodam, że jest 5 lub 6 odcieni "bieli" więc zakupiony zderzak i błotnik "pod kolor" musiały niestety być malowane. To jest jakaś perła. Udało się lakierniczo dobrać super i nie widać w sumie różnicy. Poza zderzakiem tył dokupiłem OEM dywaniki i mate bagażnika, nowy fotel kierowcy bo stary wyglądał tragicznie (przypadłość tego modelu, że niestety boczek siedziska szybko dostaje w kość), nakładki na boczki drzwi bo te seryjne wyglądały słabo, okleiłem zderzak tył folia w celu zabezpieczenia, komplet nowych opon wielosezonowych Michelin Crossclimate, nakładki na progi, półkę bagażnika. Dodatkowo została zrobiona polerka jednoetapowa i założony lpg oraz czujniki cofania. To co mogłem to wykonywałem sam z pomocą kolegi mechanika i znajomego elektryka. Dodam jeszcze, że tak zajeb!@$#go środka to w życiu nie widziałem. Podsufitka była cała w kropkach sosów z saszetek, obstawiam, że z tyłu jeździł jakiś mały gnojek, który tryskał tymi sosami gdzie popadnie. Dobre z 6 godzin poświęciłem na usunięcie tego i praktycznie plamy bo tych żrących sosach są niewidoczne. Nie komentuje już ogólnego syfu panującego w samochodzie. Rozumiem, że to często jest traktowane jako narzędzie ale bez przesady... Samochód śmiga aż miło Doprowadzenie samochodu do docelowego stanu zajęło mi ok. 1,5 mies. mając czas jedynie wieczorami i w weekendy w sumie. Pare fot z prac i z efektu końcowego. Teraz w planach mam wymienić radio na chińczyka na androidzie bo niestety seryjna jednostka daje ciała po podłączeniu telefonu.
Natomiast w temacie RX'a to dołożyłem relingi dachowe bo przyda się do boksa dachowego, zakupiłem bagażnik rowerowy więc staram się korzystać z pełnych możliwości tego samochodu. Niedawno wymieniłem komplet świec na OEM (440 po rabacie w ASO za 6 świeczek). Trzeba było również wymienić chłodnice klimatyzacji bo zwyczajnie zaczęła gubić czynnik. Z niespodziewanych wydatków wpadł koszt nowego/używanego magla (1500 z wymianą). Rzadki temat w RX'ie, najwidoczniej Helmut za dużo kręcił kierownicą Poza tym nakładam wosk od Poor Boys'ów, na to kwarc CC Water Gold (choć teraz mam w planach zarzucić Gtechniq C2v3 Liquid Crystal - ponoć jest jeszcze lepszy), czyszczę skóry i cieszę się jazdą